Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
olbrzymich koszów leciały bryzgami szpulki i naładowane szpulkami kosze zabierali gdzieś, w mgłę, nadrywający się pod nadmiernym ciężarem kruchonodzy chłopcy .
Fod wieczór, kiedy ruchy opadłych z sił, stępiałych ze zmęczenia ludzi stawały się powolniejsze i urywane jak oporne obroty nie naoliwionych kół, krechy apokaliptycznego czerwonego ołówka kolejno znaczyły uszeregowane grzbiety, jak gdyby rozwścieczony mistyczny cenzor zabrał się do wykreślania, jednego za drugim, z księgi wszechstworzenia bezradnych wierszy istot ludzkich.
W powietrzu zawisł tuman puchu i w puchu tym, jak w obłokach gryzącego dymu, obnażone postacie ludzkie drgały w ujadaniach kaszlu jak wijące się w pośmiertnych skurczach ciała potępieńców na obrazkach z katechizmu
olbrzymich koszów leciały bryzgami szpulki i naładowane szpulkami kosze zabierali gdzieś, w mgłę, nadrywający się pod nadmiernym ciężarem kruchonodzy chłopcy &lt;page nr=96&gt;.<br>Fod wieczór, kiedy ruchy opadłych z sił, stępiałych ze zmęczenia ludzi stawały się powolniejsze i urywane jak oporne obroty nie naoliwionych kół, krechy apokaliptycznego czerwonego ołówka kolejno znaczyły uszeregowane grzbiety, jak gdyby rozwścieczony mistyczny cenzor zabrał się do wykreślania, jednego za drugim, z księgi wszechstworzenia bezradnych wierszy istot ludzkich.<br>W powietrzu zawisł tuman puchu i w puchu tym, jak w obłokach gryzącego dymu, obnażone postacie ludzkie drgały w ujadaniach kaszlu jak wijące się w pośmiertnych skurczach ciała potępieńców na obrazkach z katechizmu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego