to dyskretnie i nie do ust. Natomiast wujek twierdził, że karta lubi smród, zarówno alkoholu jak i tytoniu, chociaż też pił umiarkowanie i tylko dobry alkohol. Podobnie przy okazji ciotka i matka, a najdziwniejsze było to, że matka uczyła i wymagała od syna, żeby rozróżniał chociaż zasadnicze gatunki, zarówno win jak i mocniejszych trunków - oczywiście nie było mowy o piciu, raczej musiał próbować ich jak kiper i robił to z niechęcią. Nie wiadomo, które z tych postępowań spowodowało ten skutek, że w przyszłości również Angus nie interesował się do alkoholami, może z wyjątkiem win. Ale tutaj do ocen doszedł całkiem samodzielnie, matka