Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
że musi wracać do jakiejś tam swojej firmy. Nie zobaczy, że nie jestem taka sprawna jak on. Nie muszę się przy nim kompromitować.
Rozdział 3
Marek zawiózł mnie do nich na górkę i zaraz odjechał gdzieś tam do swojej firmy. Pogoda była piękna. Chmurki jak bita śmietana. Kiedyś dawno temu, jak leciałam samolotem do Kanady, wyglądałam przez okno, całkowicie zafascynowana. Wtedy była podobna pogoda, tylko oglądałam chmurki od drugiej strony, to znaczy od góry i wyglądały jak kopce śniegu. Marzyłam, żeby wyjść z samolotu i przechadzać się po obłokach.
Na górce była jeszcze ta dziewczyna, którą dokwaterowano nam do pokoju.
Chyba nazywała
że musi wracać do jakiejś tam swojej firmy. Nie zobaczy, że nie jestem taka sprawna jak on. Nie muszę się przy nim kompromitować.<br>&lt;tit&gt;Rozdział 3&lt;/&gt;<br>Marek zawiózł mnie do nich na górkę i zaraz odjechał gdzieś tam do swojej firmy. Pogoda była piękna. Chmurki jak bita śmietana. Kiedyś dawno temu, jak leciałam samolotem do Kanady, wyglądałam przez okno, całkowicie zafascynowana. Wtedy była podobna pogoda, tylko oglądałam chmurki od drugiej strony, to znaczy od góry i wyglądały jak kopce śniegu. Marzyłam, żeby wyjść z samolotu i przechadzać się po obłokach.<br>Na górce była jeszcze ta dziewczyna, którą dokwaterowano nam do pokoju.<br>Chyba nazywała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego