Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
się. Byliśmy bardzo stropieni. Jeden tylko Pluj opowiadał swobodnie o szkole, o swoich ptakach, o ślizgawce...

Gdy już dostaliśmy herbatę z konfiturami, Kołosow poprawił się na poduszkach i zaczął mówić nieco monotonnym na pozór głosem, robiąc raz po raz długie pauzy, jak gdyby starał się zebrać myśli. Ale w miarę jak mówił, na twarzy i na szyi występowały mu czerwone plamy i one jedne świadczyły o głębokim wzruszeniu, które przeżywał.

- Będę z wami szezery, jak z przyjaciółmi... Mój syn pozbawił się życia... Jestem za stary na to, abym sobie mógł wyobrazić, co działo się w duszy jedenastoletniego chłopca, kiody postanowił popełnić samobójstwo
się. Byliśmy bardzo stropieni. Jeden tylko Pluj opowiadał swobodnie o szkole, o swoich ptakach, o ślizgawce...<br><br>Gdy już dostaliśmy herbatę z konfiturami, Kołosow poprawił się na poduszkach i zaczął mówić nieco monotonnym na pozór głosem, robiąc raz po raz długie pauzy, jak gdyby starał się zebrać myśli. Ale w miarę jak mówił, na twarzy i na szyi występowały mu czerwone plamy i one jedne świadczyły o głębokim wzruszeniu, które przeżywał.<br><br>- Będę z wami szezery, jak z przyjaciółmi... Mój syn pozbawił się życia... Jestem za stary na to, abym sobie mógł wyobrazić, co działo się w duszy jedenastoletniego chłopca, kiody postanowił popełnić samobójstwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego