Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
robisz kunsztowny make-up i czekasz na niego. Pięć minut przed planowym wyjściem dzwoni telefon:
- Jestem jeszcze w firmie, mam coś do zrobienia. Jedź sama, dojadę wkrótce.
Trochę cię to denerwuje, ale zgadzasz się. W rezultacie spędzasz wieczór tylko w towarzystwie znajomych. On nie dotarł na umówione miejsce, chociaż wiedział, jak to spotkanie było dla ciebie ważne. I znowu będzie cię przepraszał i obiecywał, że to się więcej nie powtórzy. Niestety, powtórzy się nieraz. Przygotuj się, że będzie to stały punkt programu. Nastaw się psychicznie na samotne wyjścia do kina i na imprezy. Twoje kochanie przeważnie obdarzy cię przepraszającym acz stanowczym "nie
robisz kunsztowny &lt;orig&gt;make-up&lt;/&gt; i czekasz na niego. Pięć minut przed planowym wyjściem dzwoni telefon: <br>- Jestem jeszcze w firmie, mam coś do zrobienia. Jedź sama, dojadę wkrótce.<br>Trochę cię to denerwuje, ale zgadzasz się. W rezultacie spędzasz wieczór tylko w towarzystwie znajomych. On nie dotarł na umówione miejsce, chociaż wiedział, jak to spotkanie było dla ciebie ważne. I znowu będzie cię przepraszał i obiecywał, że to się więcej nie powtórzy. Niestety, powtórzy się nieraz. Przygotuj się, że będzie to stały punkt programu. Nastaw się psychicznie na samotne wyjścia do kina i na imprezy. Twoje kochanie przeważnie obdarzy cię przepraszającym acz stanowczym "nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego