Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
przewrócone do góry brzuchami.
Spocony kierowca mocował się z kołem i pokrzykiwał wściekły na swoich pomocników, którzy otoczyli go wianuszkiem i tępo przyglądali się jego zmaganiom. Słońce stało wciąż wysoko, a do Kabulu mieliśmy niewiele ponad czterdzieści kilometrów.
Gdy znów spojrzałem na skałę, mężczyzny już nie było. Po chwili dostrzegłem, jak wolno idzie kamienistą pustynią nad przepaścią w stronę widocznego po prawej stronie łańcucha gór Hindukusz. Płaska, kamienna równina skracała odległość, w rzeczywistości góry były bardzo daleko. Mężczyzna szedł z karabinem przewieszonym przez plecy. Oddalał się od drogi, ale jego sylwetka nie stała się maleńkim punkcikiem, który znika na horyzoncie, lecz stopiła
przewrócone do góry brzuchami. <br>Spocony kierowca mocował się z kołem i pokrzykiwał wściekły na swoich pomocników, którzy otoczyli go wianuszkiem i tępo przyglądali się jego zmaganiom. Słońce stało wciąż wysoko, a do Kabulu mieliśmy niewiele ponad czterdzieści kilometrów. <br>Gdy znów spojrzałem na skałę, mężczyzny już nie było. Po chwili dostrzegłem, jak wolno idzie kamienistą pustynią nad przepaścią w stronę widocznego po prawej stronie łańcucha gór Hindukusz. Płaska, kamienna równina skracała odległość, w rzeczywistości góry były bardzo daleko. Mężczyzna szedł z karabinem przewieszonym przez plecy. Oddalał się od drogi, ale jego sylwetka nie stała się maleńkim punkcikiem, który znika na horyzoncie, lecz stopiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego