Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
umiem, no to mówię: - Nie będzie warto, to nie zapłacisz". Wszystko jedno mi było, byle stamtąd odjechać. Zgłupiał trochę, jeszcze w życiu takiego tekstu nie słyszał od żadnej dziewczyny, a widać od razu, że oblatany. Chyba go to zakręciło, no i zobaczył, że nowa jestem, myślał pewnie, że promocja jakaś, jak w supermarkecie, głąb jeden. Tak czy inaczej, dał po garach i tyle nas widzieli.
Co mówisz?
No zapłacił, zapłacił, starałam się jak cholera. Tanio się wtedy sprzedałam, robiłam, co chciał, bo nie miałam nawet na chleb rano, musiałam te pięć dych dostać. Modliłam się tylko, żeby mnie nie naciął, ale
umiem, no to mówię: - Nie będzie warto, to nie zapłacisz". Wszystko jedno mi było, byle stamtąd odjechać. Zgłupiał trochę, jeszcze w życiu takiego tekstu nie słyszał od żadnej dziewczyny, a widać od razu, że oblatany. Chyba go to zakręciło, no i zobaczył, że nowa jestem, myślał pewnie, że promocja jakaś, jak w supermarkecie, głąb jeden. Tak czy inaczej, dał po garach i tyle nas widzieli.<br>Co mówisz?<br>No zapłacił, zapłacił, starałam się jak cholera. Tanio się wtedy sprzedałam, robiłam, co chciał, bo &lt;page nr=209&gt; nie miałam nawet na chleb rano, musiałam te pięć dych dostać. Modliłam się tylko, żeby mnie nie naciął, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego