chyba śmierci. Ale ja cię nie oddam nikomu.<br><br>Jeżeli wszystkie niebiosa i wszystkie w nich serafiny<br>krzykiem tęsknoty ubłagam, by się spełniła twa chwała,<br>jeżeli powiem więcej: że jesteś ponad rubiny,<br>o jedno proszę cię, Saskia - nie bądź zarozumiała.<br><br>Pięć lat milczałem jak głaz stoczony poza pochyłość,<br>Pięć lat milczałem jak lód - co będzie, jak lody popłyną?<br>I nagle na wargi spękane żywą wodą upadła miłość<br>i rozwiązała mi język, jak wino.<br><br>Słuchaj, Saskia, cokolwiek się stanie,<br>srebrną chmurą zostaniesz w legendzie<br>i nikt cię tak jak ja kochać nie będzie.<br><br>Sięgnij po nieśmiertelność, Saskia, tak jak się sięga po szmaragd