Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
kędy pragnął zobaczyć ponownie
Twierdze i warownie,
Do sławy, która siebie i jego przeżyła,
Powrócić postanowił rycerz Szaławiła,
Cwałował brzegiem nocy
W samotnej bezpomocy,
Aż dudnił pod nim świat,
Jak za pradawnych lat.

A za nim gnał z daleka, a chwilami z bliska
Twardy sen zamczyska,
Jak cień - nieunikniona, i jak zemsta - wroga
Biegła za nim trwoga,
Aż rycerz Szaławiła zląkł się nocnej głuszy,
On - serca niezłomnego i hartownej duszy
Obejrzał się za siebie,
Lecz była noc na niebie,
Więc spojrzał przed się w mrok,
Słysząc niewieści krok.

Wyszła skądciś znienacka, stanęła jak wryta,
Szaławiłę wita;
Włos jej tańczył na wietrze
kędy pragnął zobaczyć ponownie<br> Twierdze i warownie,<br>Do sławy, która siebie i jego przeżyła,<br>Powrócić postanowił rycerz Szaławiła,<br> Cwałował brzegiem nocy<br> W samotnej bezpomocy,<br> Aż dudnił pod nim świat,<br> Jak za pradawnych lat.<br><br>A za nim gnał z daleka, a chwilami z bliska<br> Twardy sen zamczyska,<br>Jak cień - nieunikniona, i jak zemsta - wroga<br> Biegła za nim trwoga,<br>Aż rycerz Szaławiła zląkł się nocnej głuszy,<br>On - serca niezłomnego i hartownej duszy<br> Obejrzał się za siebie,<br> Lecz była noc na niebie,<br> Więc spojrzał przed się w mrok,<br> Słysząc niewieści krok.<br><br>Wyszła skądciś znienacka, stanęła jak wryta,<br> Szaławiłę wita;<br>Włos jej tańczył na wietrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego