Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
dreszczem (no bo jakże, pismo wrogie Polsce Ludowej), ale zarazem kojarzyło się z pociągającymi nazwiskami i tytułami.
Samych jednak książek Kultury czy egzemplarzy pisma nie było mi dane wziąć do ręki, dopóki nie zostałem studentem. Stało się to w roku 1964. Trzeba w tym miejscu opowiedzieć o interesującej taktyce dydaktycznej, jaka była w użyciu w owym czasie na niektórych krajowych polonistykach. Na polonistyce poznańskiej na przykład, gdzie studiowałem, biblioteka nie miała w swoim posiadaniu ani jednej książki Miłosza, jednocześnie wszakże Ocalenie (którego biblioteczny egzemplarz dawno zaginął) od lat niezmiennie figurowało w spisie obowiązkowych lektur. Był to rodzaj zakamuflowanego sygnału przeznaczonego dla co
dreszczem (no bo jakże, pismo wrogie Polsce Ludowej), ale zarazem kojarzyło się z pociągającymi nazwiskami i tytułami.<br>Samych jednak książek Kultury czy egzemplarzy pisma nie było mi dane wziąć do ręki, dopóki nie zostałem studentem. Stało się to w roku 1964. Trzeba w tym miejscu opowiedzieć o interesującej taktyce dydaktycznej, jaka była w użyciu w owym czasie na niektórych krajowych polonistykach. Na polonistyce poznańskiej na przykład, gdzie studiowałem, biblioteka nie miała w swoim posiadaniu ani jednej książki Miłosza, jednocześnie wszakże Ocalenie (którego biblioteczny egzemplarz dawno zaginął) od lat niezmiennie figurowało w spisie obowiązkowych lektur. Był to rodzaj zakamuflowanego sygnału przeznaczonego dla co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego