tylko widział, o! - Przeturlał się<br>Kruczek aż do progu, jeszcze walnął łbem o próg, aż zaskowyczał. Lecz<br>natychmiast zerwał się i podskoczył na powrót do wujka, skamląc z<br>radości, że go widzi. - Wiesz czy nie wiesz? - nie dawał wujek za<br>wygraną. - Może Molenda? Zaszczekaj, że tak. No, zaszczekaj. - Po czym<br>jakby wydając wyrok na Kruczka, powiedział: - Już nie jesteś pies. Z<br>jednym okiem toś dupa, nie pies.<br> Wbrew jednak wujkowi to wybite oko nie przeszkadzało Kruczkowi<br>wypełniać swoich psich obowiązków z tą samą gorliwością co dotąd, tak<br>że choćby mimo woli nikt już nie wspominał o innym psie, który miałby<br>zastąpić