Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
zawsze, kiedy tylko przyjechałem na Wszystkich
Świętych, na grobie burmistrza leżał świeży wieniec, stały kwiaty,
paliły się lampki. A nikt nigdy przy tym grobie nie stał, jak przy
wszystkich innych. Nikt też nie wiedział, kto przyniósł ten wieniec i
kwiaty, kto zapalił lampki. Chociaż i nikt się temu nie dziwił, jakby
tak powinno być, zwłaszcza w taki dzień jak Wszystkich Świętych, gdy
cały cmentarz w kwiatach i aż pod niebo płonie tysiącami lampek, to
może groby grobom same z siebie użyczają w taki dzień pamięci. Dziwiono
by się, gdyby na grobie burmistrza było inaczej.
Na moją ciekawość, kto ten wieniec, te
zawsze, kiedy tylko przyjechałem na Wszystkich<br>Świętych, na grobie burmistrza leżał świeży wieniec, stały kwiaty,<br>paliły się lampki. A nikt nigdy przy tym grobie nie stał, jak przy<br>wszystkich innych. Nikt też nie wiedział, kto przyniósł ten wieniec i<br>kwiaty, kto zapalił lampki. Chociaż i nikt się temu nie dziwił, jakby<br>tak powinno być, zwłaszcza w taki dzień jak Wszystkich Świętych, gdy<br>cały cmentarz w kwiatach i aż pod niebo płonie tysiącami lampek, to<br>może groby grobom same z siebie użyczają w taki dzień pamięci. Dziwiono<br>by się, gdyby na grobie burmistrza było inaczej.<br> Na moją ciekawość, kto ten wieniec, te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego