Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (27)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
bo nie mogę sama jeździć autobusem. Muszę żebrać o podwiezienie u przyjaciół: Kolbergera, Bajora, Zającówny. Oni zresztą niezmiernie się mną opiekują - telefonują, wyciągają mnie na miasto. W Skolimowie zatrzymują mnie tylko moje przyjaciółki. Spotykamy się i plotkujemy jak dzieci! One śmieją się ze mnie, że powinnam im po piwo skakać, jako że są ode mnie o 20 lat starsze. Ja tu jestem młodzieżą!
Jak długo już tu pani mieszka?
- Od półtora roku. Trafiłam tu nagle. Po operacji w szpitalu musiałam przechodzić rekonwalescencję pod stałą opieką lekarską i pielęgniarską. W szpitalu pytali: "Kto panią odbierze?". Nikt, bo nie mam rodziny. Przyjechałam więc tutaj
bo nie mogę sama jeździć autobusem. Muszę żebrać o podwiezienie u przyjaciół: Kolbergera, Bajora, Zającówny. Oni zresztą niezmiernie się mną opiekują - telefonują, wyciągają mnie na miasto. W Skolimowie zatrzymują mnie tylko moje przyjaciółki. Spotykamy się i plotkujemy jak dzieci! One śmieją się ze mnie, że powinnam im po piwo skakać, jako że są ode mnie o 20 lat starsze. Ja tu jestem młodzieżą!&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Jak długo już tu pani mieszka?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Od półtora roku. Trafiłam tu nagle. Po operacji w szpitalu musiałam przechodzić rekonwalescencję pod stałą opieką lekarską i pielęgniarską. W szpitalu pytali: "Kto panią odbierze?". Nikt, bo nie mam rodziny. Przyjechałam więc tutaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego