Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 34/35
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
całym pędem wjechał na grube drzewo.
Stan niepamięci
Trudno jest odtworzyć ostatnie chwile przed zderzeniem malucha z drzewem. Dlaczego Marcin zjechał na pobocze? Może to skutek brawury i braku doświadczenia, a może w prowadzeniu samochodu przeszkadzali mu stłoczeni na tylnym siedzeniu koledzy? Tego nigdy się chyba nie dowiemy. Łukasz, który jako jedyny uszedł z życiem, prawdopodobnie przysnął na przednim siedzeniu malucha. Ciężko rannego szesnastolatka pogotowie odwiozło do szpitala w Łęczycy. Chłopak niczego z podróży do Witonii nie może sobie przypomnieć. O wypadku dowiedział się w szpitalu, bo ktoś nastawił telewizor. - Nic nie pamiętam - powtarza. - Ocknąłem się dopiero tutaj, na łóżku. Bardzo
całym pędem wjechał na grube drzewo. <br>&lt;tit&gt;Stan niepamięci&lt;/&gt;<br>Trudno jest odtworzyć ostatnie chwile przed zderzeniem malucha z drzewem. Dlaczego Marcin zjechał na pobocze? Może to skutek brawury i braku doświadczenia, a może w prowadzeniu samochodu przeszkadzali mu stłoczeni na tylnym siedzeniu koledzy? Tego nigdy się chyba nie dowiemy. Łukasz, który jako jedyny uszedł z życiem, prawdopodobnie przysnął na przednim siedzeniu malucha. Ciężko rannego szesnastolatka pogotowie odwiozło do szpitala w Łęczycy. Chłopak niczego z podróży do Witonii nie może sobie przypomnieć. O wypadku dowiedział się w szpitalu, bo ktoś nastawił telewizor. - Nic nie pamiętam - powtarza. - Ocknąłem się dopiero tutaj, na łóżku. Bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego