Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
niebo czyste i głębokie jak woda.
Do parcelacji przybyło trzech, bryczką na resorach i maleńskimi siwkami. Konie zabrano do użytku władz powiatowych chyba wtedy, gdy wywożono fortepian. Osobną podwodą dojechał wkrótce wójt. Panowie roztasowali się w salonie, milicjanci musieli opróżnić pokój. Zresztą tej nocy i tak mieli wszyscy czuwać. Urzędnikom jakoby groziło niebezpieczeństwo. Po południu chodzili od chałupy do chałupy, od mieszkania do mieszkania. Każdego zapraszali, bo nazajutrz miał być dzień wolny od pracy. Ludzie byli obowiązani stawić się od rana po dekret uwłaszczenia. Należało przynieść metryki i wszystkie personalia, obejmujące również wiek i imiona dzieci, a także dorosłych pozostających na
niebo czyste i głębokie jak woda.<br> Do parcelacji przybyło trzech, bryczką na resorach i maleńskimi siwkami. Konie zabrano do użytku władz powiatowych chyba wtedy, gdy wywożono fortepian. Osobną podwodą dojechał wkrótce wójt. Panowie roztasowali się w salonie, milicjanci musieli opróżnić pokój. Zresztą tej nocy i tak mieli wszyscy czuwać. Urzędnikom jakoby groziło niebezpieczeństwo. Po południu chodzili od chałupy do chałupy, od mieszkania do mieszkania. Każdego zapraszali, bo nazajutrz miał być dzień wolny od pracy. Ludzie byli obowiązani stawić się od rana po dekret uwłaszczenia. Należało przynieść metryki i wszystkie personalia, obejmujące również wiek i imiona dzieci, a także dorosłych pozostających na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego