sami wydajemy złe prawa, a potem musimy się do nich stosować.<br>- A czy nie można dobrych praw wydawać?<br>- Można, trzeba. Młody jesteś, Maciusiu. Ucz się i wydawaj dobre, mądre prawa.<br>I król wziął rękę Maciusia, położył na swojej ręce, tak jakby porównywał swoją dużą z Maciusiną małą - potem pogłaskał ją jakoś bardzo czule, nachylił się - i pocałował rękę Maciusia.<br>Maciuś się strasznie zawstydził, a król zaczął mówić prędko i cicho:<br>- Słuchaj, Maciusiu. Mój dziadek dał ludowi wolność, ale nie było dobrze. Jego zamordowali, a lud dalej nie był szczęśliwy. Mój ojciec wzniósł wielki pomnik wolności. Zobaczysz go jutro: jest ładny, ale