Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
moskiewskiego stilagi. Zapamiętałem poemko o nocnych zjawach. Poeta śpi, śnią mu się komisarze - "zginęli za mnie" - dodał ideowy śpioch. Czy mogłem przypuścić, że lata przelecą jak z bicza trzasł i nie we śnie, lecz na jawie ujrzymy komisarza przy robocie? Żeby to chociaż przytrafiło się nam pod koniec roku. Wtedy jakże inaczej brzmiałaby zbanalizowana formułka: Zdrowia, szczęścia, pomyślności - życzy komisarz! Letni maj to nie grudzień, ale i tak wejście smoka wypadło imponująco. Nie jestem pastuszkiem, lecz coś mi się ostatnio przywidziało. W dodatku do rymu:

Gdzieś, za błękitną chmurką
Po tamtej stronie zdarzeń
Ludowi i surowi
Zeszli się komisarze.
Niesie się
moskiewskiego &lt;orig&gt;stilagi&lt;/&gt;. Zapamiętałem &lt;orig&gt;poemko&lt;/&gt; o nocnych zjawach. Poeta śpi, śnią mu się komisarze - "zginęli za mnie" - dodał ideowy śpioch. Czy mogłem przypuścić, że lata przelecą jak z bicza &lt;orig&gt;trzasł&lt;/&gt; i nie we śnie, lecz na jawie ujrzymy komisarza przy robocie? Żeby to chociaż przytrafiło się nam pod koniec roku. Wtedy jakże inaczej brzmiałaby zbanalizowana formułka: Zdrowia, szczęścia, pomyślności - życzy komisarz! Letni maj to nie grudzień, ale i tak wejście smoka wypadło imponująco. Nie jestem pastuszkiem, lecz coś mi się ostatnio przywidziało. W dodatku do rymu:<br><br>&lt;q&gt;Gdzieś, za błękitną chmurką<br>Po tamtej stronie zdarzeń<br>Ludowi i surowi<br>Zeszli się komisarze.<br>Niesie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego