Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
oto umilkł na kościele ów jazgot pobożny trzykroć odmówionej zdrowaśki; ciżba ludzka z wzdychaniem a szurganiem dźwigała się z kolan. Powstał i Derkacz za innymi.
A tam już znowu ksiądz Bończa rosłą postacią wyprostował się na kazalnicy, głowę w czarnym birecie lekko odrzucił i w pierś szeroko sklepioną nabrawszy oddechu jął mówić:
- Najmilsi! Nie masz takiego między nami, na jej tu biednej ziemi, który by nie skarżył się i nie użalał pomnąc na wielorakie bóle i troski trapiące ustawicznie nieszczęsny rodzaj człowieczy!... Zaiste, w łzach i goryczy pożywamy tu wszyscy nasz chleb powszedni!... Drogi, po których doczesną musimy odbywać pielgrzymkę, usiane
oto umilkł na kościele ów jazgot pobożny trzykroć odmówionej zdrowaśki; ciżba ludzka z wzdychaniem a szurganiem dźwigała się z kolan. Powstał i Derkacz za innymi.<br>A tam już znowu ksiądz Bończa rosłą postacią wyprostował się na kazalnicy, głowę w czarnym birecie lekko odrzucił i w pierś szeroko sklepioną nabrawszy oddechu jął mówić: <br>- Najmilsi! Nie masz takiego między nami, na jej tu biednej ziemi, który by nie skarżył się i nie użalał pomnąc na wielorakie bóle i troski trapiące ustawicznie nieszczęsny rodzaj człowieczy!... Zaiste, w łzach i goryczy pożywamy tu wszyscy nasz chleb powszedni!... Drogi, po których doczesną musimy odbywać pielgrzymkę, usiane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego