Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 06.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Wiadomo, że wędruje w dół rzeki. Niewykluczone, że inne bobry są już w Warszawie. Zgryzy można znaleźć na wysokości Miedzeszyna, Anina, Siekierek.
Ścieżka prowadzi przez sosnowy las. Po prawej stronie ciągnie się wąski, obrośnięty krzakami i pochylonymi leszczynami jar. Na dole płynie mały strumyk.

Piach ze złota

W pewnym momencie jar całkowicie się zmienia. Po obu stronach wyrastają masywne piaszczyste urwiska. Także strumień się poszerza. - Nazywam to złotym kanionem
- mówi Wojtek Sobociński, mój przewodnik, schodząc w dół wąwozu.
Rzeczywiście, w zachodzącym słońcu piach zdaje się być ze szczerego złota. Parę metrów dalej strumień wpada do szerokiej, wartko płynącej rzeki. To Świder
Wiadomo, że wędruje w dół rzeki. Niewykluczone, że inne bobry są już w Warszawie. Zgryzy można znaleźć na wysokości Miedzeszyna, Anina, Siekierek.<br>Ścieżka prowadzi przez sosnowy las. Po prawej stronie ciągnie się wąski, obrośnięty krzakami i pochylonymi leszczynami jar. Na dole płynie mały strumyk.<br><br>Piach ze złota<br><br>W pewnym momencie jar całkowicie się zmienia. Po obu stronach wyrastają masywne piaszczyste urwiska. Także strumień się poszerza. - Nazywam to złotym kanionem<br> - mówi Wojtek Sobociński, mój przewodnik, schodząc w dół wąwozu.<br>Rzeczywiście, w zachodzącym słońcu piach zdaje się być ze szczerego złota. Parę metrów dalej strumień wpada do szerokiej, wartko płynącej rzeki. To Świder
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego