Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
nie mówiła, ino płakała. A łzy, które spadały na ziemię, od razu zmieniały się w perły o takim blasku, jakiego jeszcze nikt nie widział. Matka z tych pereł zrobiła sobie długi sznur i w niedzielę zakładała na szyję, budząc zazdrość u sąsiadek, które w życiu nie znały innych korali prócz jarzębinowych.

Pewnego dnia przybył do wioski kupiec po ryby i wszedł do chaty akurat w tej chwili, gdy staruszka nawlekała długi sznur pereł na lśniącą nitkę. Kupiec od razu poznał się na perłach.
- Sprzedajcie mi, matko, te paciorki - mówił. - Nie są one co prawda wiele warte, ale podobają mi się. Zapłacę
nie mówiła, ino płakała. A łzy, które spadały na ziemię, od razu zmieniały się w perły o takim blasku, jakiego jeszcze nikt nie widział. Matka z tych pereł zrobiła sobie długi sznur i w niedzielę zakładała na szyję, budząc zazdrość u sąsiadek, które w życiu nie znały innych korali prócz jarzębinowych. <br><br>Pewnego dnia przybył do wioski kupiec po ryby i wszedł do chaty akurat w tej chwili, gdy staruszka nawlekała długi sznur pereł na lśniącą nitkę. Kupiec od razu poznał się na perłach. <br>- Sprzedajcie mi, matko, te paciorki - mówił. - Nie są one co prawda wiele warte, ale podobają mi się. Zapłacę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego