Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
zaskoczony. - Jakże mi jej w ostatnich dniach brakowało... Dobrze się z nią rozmawia, świetny kompan wieczornych spacerów na Stare Delhi i do kina, jakoś weszła w jałowy rytm mego życia.
Czerwonawymi smugami paliły się pola w podmuchach wiatru, spieczone i puste. Na łysych konarach samotnych drzew gromadami drzemały sępy.
Jedyna jaskrawa zieleń to skrzydła papużek, które niezdarnie zataczając się żerowały na drodze, rozdziobując zeschłe wielbłądzie odchody. Zrywały się tuż przed maską, czasami miękko trąciły błotnik i odlatywały skrzecząc, jednak żadna nie wpadła pod koła.
Czego właściwie chcę? Na co liczę? - pytał w myślach i nie dopuszczając odpowiedzi uśmiechał się, bo widział
zaskoczony. - Jakże mi jej w ostatnich dniach brakowało... Dobrze się z nią rozmawia, świetny kompan wieczornych spacerów na Stare Delhi i do kina, jakoś weszła w jałowy rytm mego życia.<br>Czerwonawymi smugami paliły się pola w podmuchach wiatru, spieczone i puste. Na łysych konarach samotnych drzew gromadami drzemały sępy.<br>Jedyna jaskrawa zieleń to skrzydła papużek, które niezdarnie zataczając się żerowały na drodze, rozdziobując zeschłe wielbłądzie odchody. Zrywały się tuż przed maską, czasami miękko trąciły błotnik i odlatywały skrzecząc, jednak żadna nie wpadła pod koła.<br>Czego właściwie chcę? Na co liczę? - pytał w myślach i nie dopuszczając odpowiedzi uśmiechał się, bo widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego