Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
jakoś i posmutniała. Tekla uskarżała się na rozłąkę z Gawriłą:

- Ja tu, a on tam - samotny jak bylinka. Ani zje porządnie, ani mu kto koszulę wypierze...

Gdy to mówiła, jej czarne, błyszczące oczy powlekały się mgiełką, a na smagłą twarz występowały rumieńce. Tekla przypominała Cygankę i chętnie podkreślała to podobieństwo jaskrawością ubioru i ozdób. Nosiła stale pąsowe bluzki, a w uszach miała duże złote kolce. Gawriła często się z nią przekomarzał:

- Jaka ty jesteś Polka? Po prostu Cyganicha! - i targał pieszczotliwie jej czarne włosy.

Każdy przyjazd Gawriły sprawiał nam wielką uciechę. Ojciec wypytywał go o sprawy depo, a nowych ludzi, o
jakoś i posmutniała. Tekla uskarżała się na rozłąkę z Gawriłą:<br><br>- Ja tu, a on tam - samotny jak bylinka. Ani zje porządnie, ani mu kto koszulę wypierze...<br><br>Gdy to mówiła, jej czarne, błyszczące oczy powlekały się mgiełką, a na smagłą twarz występowały rumieńce. Tekla przypominała Cygankę i chętnie podkreślała to podobieństwo jaskrawością ubioru i ozdób. Nosiła stale pąsowe bluzki, a w uszach miała duże złote kolce. Gawriła często się z nią przekomarzał:<br><br>- Jaka ty jesteś Polka? Po prostu Cyganicha! - i targał pieszczotliwie jej czarne włosy.<br><br>Każdy przyjazd Gawriły sprawiał nam wielką uciechę. Ojciec wypytywał go o sprawy depo, a nowych ludzi, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego