Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
Podałem mu trzecią stronę, którą trzymałem w ręce. Kukieła uporządkował strony i podsunął je Musialikowi.
- Niech pan przeczyta i podpisze.
Musialik wziął kartki i zaczął je studiować.
- Może pan, panie mecenasie, chciałby zadać świadkowi jakieś pytanie? - zaproponował komendant.
Musialik podniósł wzrok znad protokołu i spojrzał na "pana mecenasa".
- Wszystko jest jasne - mruknąłem, lecz zwróciłem się do przesłuchiwanego: - Gdyby w odpowiedniej chwili zainteresował się pan, co się dzieje z pańską znajomą, może dzisiaj znalazłby się pan wśród tych, którzy zainkasują od banku i od towarzystwa ubezpieczeniowego wysokie znaleźne!
- Ja tam nic nie chcę - burknął lakiernik.
Wrócił do lektury, doczytał do końca i
Podałem mu trzecią stronę, którą trzymałem w ręce. Kukieła uporządkował strony i podsunął je Musialikowi.<br>- Niech pan przeczyta i podpisze.<br>Musialik wziął kartki i zaczął je studiować.<br>- Może pan, panie mecenasie, chciałby zadać świadkowi jakieś pytanie? - zaproponował komendant.<br>Musialik podniósł wzrok znad protokołu i spojrzał na "pana mecenasa".<br>- Wszystko jest jasne - mruknąłem, lecz zwróciłem się do przesłuchiwanego: - Gdyby w odpowiedniej chwili zainteresował się pan, co się dzieje z pańską znajomą, może dzisiaj znalazłby się pan wśród tych, którzy zainkasują od banku i od towarzystwa ubezpieczeniowego wysokie znaleźne!<br>- Ja tam nic nie chcę - burknął lakiernik.<br>Wrócił do lektury, doczytał do końca i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego