Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
na życie?
Ale nie. Bo przecie egzystencja byłaby potrzebna życiu, gdyby przynosiła instynktowi moralność, zwierzęcość - duchowi... Tymczasem wcale tak nie jest.
"Albowiem ciało stwarzało grę potrzeb i wartości prostą, jasną, dla tego czanga wartością było to, co zaspokajało jego potrzeby cielesne (...) nie był niczym więcej jak tylko naturą - i dlatego jaśniał przede mną w mroku czysty, prosty i przejrzysty. Moralny, jak pies, jak koń! Moralny jak zwykłe zdrowie! A ja? A mnie podobni? (...) Byliśmy perwersją, wyrafinowaniem, komplikacją, byliśmy Duchem, o, nieszczęśliwi!... ale przecież nie mogłem zgodzić się na sytuację (...) mówiłem sobie, roztrzęsiony: - Do diabła! Nie zapominaj kim jesteś! On jest tylko
na życie?<br>Ale nie. Bo przecie egzystencja byłaby potrzebna życiu, gdyby przynosiła instynktowi moralność, zwierzęcość - duchowi... Tymczasem wcale tak nie jest.<br>&lt;q&gt;"Albowiem ciało stwarzało grę potrzeb i wartości prostą, jasną, dla tego czanga wartością było to, co zaspokajało jego potrzeby cielesne (...) nie był niczym więcej jak tylko naturą - i dlatego jaśniał przede mną w mroku czysty, prosty i przejrzysty. Moralny, jak pies, jak koń! Moralny jak zwykłe zdrowie! A ja? A mnie podobni? (...) Byliśmy perwersją, wyrafinowaniem, komplikacją, byliśmy Duchem, o, nieszczęśliwi!... ale przecież nie mogłem zgodzić się na sytuację (...) mówiłem sobie, roztrzęsiony: - Do diabła! Nie zapominaj kim jesteś! On jest tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego