Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
testament. Notariusz, mecenas Franciszek P. nie znał przyczyn tej zmiany, gdyż nie śmiał o nią pytać. Stary testament, jako nieważny, został własnoręcznie przez pana Sławomira T. podarty i wyrzucony do kosza.
Nie sposób teraz ustalić, czy intencją doktora T. było wydziedziczenie Pawła Artura, skoro jednak w testamencie nie zostało to jasno sformułowane, trzeci syn miał w tej sytuacji prawo do tzw. zachowku, czyli połowy tego, co by dziedziczył ustawowo. Połowa jednej trzeciej dawała jedną szóstą, czyli około pół miliona złotych. To także niezła sumka i chociaż Elżbieta T. była wyraźnie nadąsana, to w cichości ducha cieszyła się z pieniędzy, które otrzyma jej
testament. Notariusz, mecenas Franciszek P. nie znał przyczyn tej zmiany, gdyż nie śmiał o nią pytać. Stary testament, jako nieważny, został własnoręcznie przez pana Sławomira T. podarty i wyrzucony do kosza.<br>Nie sposób teraz ustalić, czy intencją doktora T. było wydziedziczenie Pawła Artura, skoro jednak w testamencie nie zostało to jasno sformułowane, trzeci syn miał w tej sytuacji prawo do tzw. zachowku, czyli połowy tego, co by dziedziczył ustawowo. Połowa jednej trzeciej dawała jedną szóstą, czyli około pół miliona złotych. To także niezła sumka i chociaż Elżbieta T. była wyraźnie nadąsana, to w cichości ducha cieszyła się z pieniędzy, które otrzyma jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego