Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i pozapinała mi guziki koszuli, i poprawiła swoją harcerską sukienkę, i podciągnęła zsunięte podkolanówki, wszystko to nie trwało dłużej niż kwadrans, przy pomocy Soni (plamy wilgoci na jej sukience wysychały w słońcu równie szybko jak na moich spodniach) w mig, gdy powróciliśmy do porzuconych rowerów, doprowadziłem koło do porządku, włożyłem je między widełki, przykręciłem i napompowałem,
i po chwili jechaliśmy już obok siebie wprost w słońce, które raziło nas w oczy, i oboje mieliśmy pewność, że będziemy się teraz nawzajem szukać i że odnajdziemy się, i powtórzymy to jeszcze nie raz, nie dwa razy, ale nie popełnimy śmiertelnego grzechu, bo to
i pozapinała mi guziki koszuli, i poprawiła swoją harcerską sukienkę, i podciągnęła zsunięte podkolanówki, wszystko to nie trwało dłużej niż kwadrans, przy pomocy Soni (plamy wilgoci na jej sukience wysychały w słońcu równie szybko jak na moich spodniach) w mig, gdy powróciliśmy do porzuconych rowerów, doprowadziłem koło do porządku, włożyłem je między widełki, przykręciłem i napompowałem,<br>i po chwili jechaliśmy już obok siebie wprost w słońce, które raziło nas w oczy, i oboje mieliśmy pewność, że będziemy się teraz nawzajem szukać i że odnajdziemy się, i powtórzymy to jeszcze nie raz, nie dwa razy, ale nie popełnimy śmiertelnego grzechu, bo to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego