macał bok, klął, pluł na dłoń i oglądał plwocinę. <br>Z raubritterów jedynie po von Krossigu nie było nic widać, albo nie oberwał tak mocno jak inni, albo lepiej umiał znosić ból. Widząc wreszcie, że wciąż musi zatrzymywać się i czekać na zostających w tyle kamratów, Buko zdecydował porzucić drogę i jechać lasami. Ukryci mogli jechać wolno - a bez ryzyka, że dojdzie ich pościg. <br>Nikoletta - Katarzyna Biberstein - nie wydała podczas jazdy najmniejszego dźwięku. Choć związane ręce i pozycja na łęku Hubercika musiały dokuczać i ciążyć, dziewczyna nie jęknęła, nie uroniła słowa skargi. Patrzyła przed siebie apatycznie, widać było, że jest zupełnie zrezygnowana