pora łączności. Najbliższy Stworzyciel mieszkał w osadzie Grobla, dzień drogi stąd. Będę wiedział już niedługo, czy nie wyniósł się stamtąd od ostatniej pełni".<br>Gdy nadeszła pora łączenia umysłów, mag usadowił się na starym miejscu. Zamknął oczy, opuścił głowę na piersi i zdawało się, że śpi. Krople z wodnego zegara spadały jedna za drugą, a Mówca nie poruszał się. Oczywiście, nie przeszkadzałem mu. Czytałem ze smakiem opracowanie anatomii centaura. Studiowałem uważnie ryciny, a w głowie powstawał mi szkic następnej iluzji.<br>"Głód wiedzy, to jest dobre dla młodego maga."<br>Nie zauważyłem, kiedy Mówca skończył swój seans. Jedną ręką masował ścierpnięty kark, drugą przecierał oczy i