Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
dźwignąć się w górę ciężką, opitą koroną.
- Chałupkę na wzgórku widzicie? Przy dużym kamieniu? To nasza chałupa. Za kamieniem jama, po włocławsku "arka". Też nasza. Tam teraz inni mieszkają, dziadoki.
Ustronnie tu było, zacisznie. Wysoka trzcina kłoniła się zbożnie, kłosiście, rozmigotana woda rzucała odbicie z powrotem na trzcinę, świetliste fale jedna za drugą przelewały się w górę po świeżych tegorocznych łodygach, zda się, drżały jeszcze w powietrzu nad nimi, i to chybotanie świateł było jak dobre wspomnienie.
- Pod tą wierzbą Żydóweczki jednej o mały włos nie ochrzciłem...
- A coście ksiądz, żeby chrzcić?
- To dawno było. Głupi byłem, zdawało mi się, że jak katolik
dźwignąć się w górę ciężką, opitą koroną.<br>- Chałupkę na wzgórku widzicie? Przy dużym kamieniu? To nasza chałupa. Za kamieniem jama, po włocławsku "arka". Też nasza. Tam teraz inni mieszkają, dziadoki.<br>Ustronnie tu było, zacisznie. Wysoka trzcina kłoniła się zbożnie, kłosiście, rozmigotana woda rzucała odbicie z powrotem na trzcinę, świetliste fale jedna za drugą przelewały się w górę po świeżych tegorocznych łodygach, zda się, drżały jeszcze w powietrzu nad nimi, i to chybotanie świateł było jak dobre wspomnienie.<br>- Pod tą wierzbą Żydóweczki jednej o mały włos nie ochrzciłem...<br>- A coście ksiądz, żeby chrzcić?<br>- To dawno było. Głupi byłem, zdawało mi się, że jak katolik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego