r. można by udzielić odpowiedzi pozytywnej. Wydaje się, że rozwój, w pełnym sensie tego słowa, powinien mieć społeczne cele, uzasadnione etycznym postulatem solidarności i równości międzypokoleniowej pod postacią umowy społecznej. Skoro nierówności społeczne między różnymi krajami ciągle się zwiększają, to należy robić wszystko co możliwe, aby je zmniejszać. Wymaga to jednak, żeby grupy uprzywilejowane zadały sobie pytanie: "Kiedy powiedzieć dość?". Rozwój każdego, pojmowanego całościowo, człowieka może stać się powszechny tylko poprzez budowanie cywilizacji &lt;hi&gt;"być" w równowadze z "mieć"&lt;/&gt;, by przytoczyć słowa L. J. Lebreta. natomiast kontynuacja powszechnych obecnie w naszej cywilizacji tendencji prowadzić może tylko do apartheidu społecznego. <br>Ponadto rozwój wymaga też