Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i kurzył "Sporta". Wreszcie jeden z taterników stwierdził: - Koledzy, z mojego doświadczenia górskiego wynika jasno, że najgorsza w Tatrach jest mgła. Kiedyś wracałem ze wspinaczki i nagle zrobiła się taka mgła, że jak wyciągnąłem przed siebie rękę, to palców nie było widać! Ujek na to - Panie to jesce nic. Jo jednego razu prowadził turystę bez Cyrwone Wierchy i kie przysła mgła, to mój pon zamiast bułki zjod renkawicke!

Ciarleston

W Pogotowiu Józef Krzeptowski był osobą bardzo cenioną i szanowaną, miał też wielu przyjaciół, między innymi ratownika TOPR-u, Stanisława Gąsienicę Szymków z Lasa. To opowieść o Stanisławie z Lasa (ze zbiorów Józefa
i kurzył "Sporta". Wreszcie jeden z taterników stwierdził: - Koledzy, z mojego doświadczenia górskiego wynika jasno, że najgorsza w Tatrach jest mgła. Kiedyś wracałem ze wspinaczki i nagle zrobiła się taka mgła, że jak wyciągnąłem przed siebie rękę, to palców nie było widać! Ujek na to - Panie to &lt;dialect&gt;jesce nic. Jo jednego razu prowadził turystę bez Cyrwone Wierchy i kie przysła mgła, to mój pon zamiast bułki zjod renkawicke&lt;/&gt;!<br><br>&lt;tit&gt;&lt;dialect&gt;Ciarleston&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>W Pogotowiu Józef Krzeptowski był osobą bardzo cenioną i szanowaną, miał też wielu przyjaciół, między innymi ratownika TOPR-u, Stanisława Gąsienicę Szymków z Lasa. To opowieść o Stanisławie z Lasa (ze zbiorów Józefa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego