Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
już wtedy w Koszycach nie było. Koszyce wywieziono przed nami. Pomagałam ciotce Rochi usypiać maluchy i wysadzać je na kubeł. Nie wiedzieliśmy, dokąd nas wiozą, i baliśmy się, płacz nie ustawał w dzień ani w nocy. Raz pociąg się zatrzymał i z przerażeniem zobaczyliśmy, że stoi na wysokim moście, od jednego brzegu rzeki po drugi. Nasłuchiwaliśmy w napięciu, czy Niemcy otwierają wagony, żeby nas wyrzucić do wody! Z wielką ulgą odetchnęliśmy, gdy pociąg ruszył i przejechaliśmy most.

Kiedy się znowu zatrzymał, drzwi natychmiast się otworzyły i kazano nam szybko wychodzić. Żadne rzeczy wam nie będą potrzebne! - ponaglali nas mężczyźni w pasiastych
już wtedy w Koszycach nie było. Koszyce wywieziono przed nami. Pomagałam ciotce Rochi usypiać maluchy i wysadzać je na kubeł. Nie wiedzieliśmy, dokąd nas wiozą, i baliśmy się, płacz nie ustawał w dzień ani w nocy. Raz pociąg się zatrzymał i z przerażeniem zobaczyliśmy, że stoi na wysokim moście, od jednego brzegu rzeki po drugi. Nasłuchiwaliśmy w napięciu, czy Niemcy otwierają wagony, żeby nas wyrzucić do wody! Z wielką ulgą odetchnęliśmy, gdy pociąg ruszył i przejechaliśmy most.<br><br>Kiedy się znowu zatrzymał, drzwi natychmiast się otworzyły i kazano nam szybko wychodzić. Żadne rzeczy wam nie będą potrzebne! - ponaglali nas mężczyźni w pasiastych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego