Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
doszukał się śladu zrozumienia. I to akurat w tych, które z dwojga złego wolałby oglądać zdziwionymi. - Woskowicza i Zagrody.
- Pytałem - wyjaśnił Zagroda - czy, pana zdaniem, warto czekać na Drzymalskiego przy rurociągu. Przynajmniej dzisiaj.
- Jako żołnierz na pewno nie poszedłby tam, gdzie się go spodziewają. Ale teraz... Nie wiem. W swojej jednoosobowej armii jest taktykiem, ale i strategiem. A to zmienia postać rzeczy.
- Armia? - Woskowicz się skrzywił. - Strategia? Pan też? Aż tak wam dopiekł brak wojny, że koniecznie chcecie zrobić ją z tego? Panowie, trochę powagi!
- Kapitan Kiernacki chciał powiedzieć, jak to wygląda z punktu widzenia Drzymalskiego - odezwała się dziewczyna.
Kiernacki był
doszukał się śladu zrozumienia. I to akurat w tych, które z dwojga złego wolałby oglądać zdziwionymi. - Woskowicza i Zagrody.<br>- Pytałem - wyjaśnił Zagroda - czy, pana zdaniem, warto czekać na Drzymalskiego przy rurociągu. Przynajmniej dzisiaj.<br>- Jako żołnierz na pewno nie poszedłby tam, gdzie się go spodziewają. Ale teraz... Nie wiem. W swojej jednoosobowej armii jest taktykiem, ale i strategiem. A to zmienia postać rzeczy.<br>- Armia? - Woskowicz się skrzywił. - Strategia? Pan też? Aż tak wam dopiekł brak wojny, że koniecznie chcecie zrobić ją z tego? Panowie, trochę powagi!<br>- Kapitan Kiernacki chciał powiedzieć, jak to wygląda z punktu widzenia Drzymalskiego - odezwała się dziewczyna.<br>Kiernacki był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego