Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
kancelarii, schodził Marcie z drogi. Kiedy spotkali się przypadkiem, wymieniali grzecznie zdawkowe powitanie i rozchodzili się każde w swoją stronę. Kacperczak przesiadywał teraz w czworakach. Tam chyba nawet jadał, o ile w ogóle jadał, dogadywał się z byłymi fornalami, którzy wciąż pracowali na tych samych stanowiskach na maleńskich polach. Zmienili jedynie nazwy wykonywanych funkcji. Każdego ranka wyruszali czwórkami koni z podwórza, nie czekając nawet na dźwięk uderzanego żelazem lemiesza. Ich rodziny pieliły młode buraki. Surma pokłócił się nawet kilkakrotnie z córką, bo Hania nie zgodziła się przerywać szkolnych zajęć i posyłać dzieci do pomocy w polu. Darł się na całe podwórze
kancelarii, schodził Marcie z drogi. Kiedy spotkali się przypadkiem, wymieniali grzecznie zdawkowe powitanie i rozchodzili się każde w swoją stronę. Kacperczak przesiadywał teraz w czworakach. Tam chyba nawet jadał, o ile w ogóle jadał, dogadywał się z byłymi fornalami, którzy wciąż pracowali na tych samych stanowiskach na maleńskich polach. Zmienili jedynie nazwy wykonywanych funkcji. Każdego ranka wyruszali czwórkami koni z podwórza, nie czekając nawet na dźwięk uderzanego żelazem lemiesza. Ich rodziny pieliły młode buraki. Surma pokłócił się nawet kilkakrotnie z córką, bo Hania nie zgodziła się przerywać szkolnych zajęć i posyłać dzieci do pomocy w polu. Darł się na całe podwórze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego