wyjątkiem ostatniego, przemawia trzy razy, starając się coraz ostrzej wykazać Hiobowi niesłuszność jego postawy (4, 1 do 14, 22; 15, 1 do 21, 34; 22, 1 do 27, 25). W całej jego dyskusji z Elifazem, Bildadem i Cofarem nie ma właściwie prawdziwego rozwoju myśli. Hiob twierdzi, że jest niewinny, a jego cierpienia nie są skutkiem winy, która mogłaby je uzasadnić. Zresztą jego przypadek nie jest wyjątkiem, gdyż wszędzie wokoło widać sprawiedliwych, którzy cierpią, i niegodziwych, którym dobrze się wiedzie. Niezależnie od tego, czy ktoś jest sprawiedliwy, czy niegodziwy, życie ludzkie jest dla wszystkich pasmem ciągłych cierpień. Nawet gdyby człowiek grzeszył, czyż Bóg