Ciri. Z prostej drogi ku wzmiankowanym druidom zepchnęły nas grasujące po Angrenie podjazdy i swawolne kupy. Teraz, pod ochroną przyjaznego lyrijskiego wojska, w łasce i przychylności królowej Meve, droga do Caed Dhu stała otworem, ba, wydawała się prosta i bezpieczna.<br> Ostrzegałem wiedźmina, że tylko się tak wydaje, że to pozór jeno, że łaska królewska jest złudna i na pstrym koniu jeździ. Wiedźmin słuchać nie chciał. A po czyjej stronie była słuszność, wnet się pokazało. Gdy oto gruchnęła wieść, że od wschodu, od przełęczy Klamat, w dużej potędze idzie na Angren nilfgaardzka karna ekspedycja, wojsko Lyrii, nie mieszkając, zawróciło na północ, w