Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
była moja pierwsza miłość i chyba wciąż we mnie tkwi. Prawdą jest, że ona nie rdzewieje i ustala jakiś standard, do którego przymierza się późniejsze związki.
Myślę, że nie potrafię pisać o miłości, bo gdzieś tam głęboko wierzę, że poza całą tą makabrą, która się dzieje dookoła nas, jedynym ratunkiem jest bycie z kimś. Nie chciałbym niszczyć tego, pisząc o tym bez złudzeń. Mówi się, że istnieją dwie połówki i one tak cudownie do siebie przystają, że wszystko między nimi dzieje się bez słów. Nie przeżyłem nic takiego, więc trudno mi na ten temat mówić, ale zakładam, że to może mi się
była moja pierwsza miłość i chyba wciąż we mnie tkwi. Prawdą jest, że ona nie rdzewieje i ustala jakiś standard, do którego przymierza się późniejsze związki. <br>Myślę, że nie potrafię pisać o miłości, bo gdzieś tam głęboko wierzę, że poza całą tą makabrą, która się dzieje dookoła nas, jedynym ratunkiem jest bycie z kimś. Nie chciałbym niszczyć tego, pisząc o tym bez złudzeń. Mówi się, że istnieją dwie połówki i one tak cudownie do siebie przystają, że wszystko między nimi dzieje się bez słów. Nie przeżyłem nic takiego, więc trudno mi na ten temat mówić, ale zakładam, że to może mi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego