Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
buty i poszłam do domu, a za mną poczłapała smutna Klocia. Musiała wszystko widzieć, ale o nic nie pytała, dziś nie zaproponowała herbaty, każda z nas poszła do siebie, do swoich spraw, ona pewnie do łóżka, raz w końcu porządnie się wyspać, a ja do mojego zeszytu.
12 lipca
Okropny jest ten facet po drugiej stronie. Nazywam go w myślach Stary Sęp, bo tak po prostu wygląda. Jest stary, chudy, jakby wyleniały, z nosem jak haczyk, z nieruchomym spojrzeniem. Na tle tej ściany zalanej słońcem wygląda jak sęp na piaszczystej, rozgrzanej pustyni. Cicho czatuje na jakiś ochłap, na soczysty kęs mojej prywatności
buty i poszłam do domu, a za mną poczłapała smutna Klocia. Musiała wszystko widzieć, ale o nic nie pytała, dziś nie zaproponowała herbaty, każda z nas poszła do siebie, do swoich spraw, ona pewnie do łóżka, raz w końcu porządnie się wyspać, a ja do mojego zeszytu.<br>12 lipca<br>Okropny jest ten facet po drugiej stronie. Nazywam go w myślach Stary Sęp, bo tak po prostu wygląda. Jest stary, chudy, jakby wyleniały, z nosem jak haczyk, z nieruchomym spojrzeniem. Na tle tej ściany zalanej słońcem wygląda jak sęp na piaszczystej, &lt;page nr=113&gt; rozgrzanej pustyni. Cicho czatuje na jakiś ochłap, na soczysty kęs mojej prywatności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego