By umrzeć... - cicho powiedział Magwer.<br>- By umrzeć - powtórzył Doron. - Nie, nie boję się śmierci. Ja wiem, że trwać będę w szumie drzew, moich braci, że moja krew zatętni w ich pniach, ciało wypełni ich korę. Lecz boję się... - Doron zamilkł, przekręcił trzymany w rękach kij, obrócił w dół nie przypieczoną jeszcze część królika.<br>- Czego, panie? - odważył się spytać Magwer.<br>- Przepowiedni. Nie wiem, na ile dobrze ją pojąłem. Muszę zabić <orig>bana</>, lecz moja śmierć przepowiedziana jest przed jego śmiercią. Aby dopełnić wróżdy, mój sztylet musi przebić jego brzuch, krew spłynąć na dłonie. Mogę go, tak jak chciałem, pociągnąć za sobą z wałów