pilnowała terminów. Teraz Martę dręczyły wyrzuty sumienia, nic już nie mogła poradzić. Czy miałam mniej odwagi od Surmówny? Może mniej przywiązania? Ale Surma prosił mnie, bym nie opuszczała kancelarii, roboty moc, nie mogłam zostawić go samego. Zwłaszcza teraz, po śmierci Hieronima, podczas nie kończących się przesłuchań i badań. No i jeszcze jedna wiadomość przywieziona z Warszawy. Polski Czerwony Krzyż ustalił bezspornie, że zaginiona podczas Powstania córka hrabiny została zabita podczas jednego z bombardowań, w pierwszej połowie września. Ustalenie mogiły jest niemożliwe, gdyż dom, w którym przebywała zmarła, runął, grzebiąc mieszkańców. Nieprędko uda się uprzątnąć i wywieźć gruzy. Pod górą zdruzgotanych cegieł