Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
odwiezie do domu, więc dał mi swój telefon komórkowy i powiedział, że za godzinę zadzwoni do mnie. Miał później podjechać przed klub swoim samochodem. Tylko że my do tego klubu w ogóle nie dotarliśmy!
Joanna T., siostra cioteczna Moniki R.: - Szliśmy grupą, było nas kilkanaście osób, jedni chodnikiem, inni częścią jezdni, bo o tej porze samochody rzadko jeździły. Agnieszka z Dominikiem oddzielili się trochę i szli kilka kroków przed nami. Ja byłam ze wszystkimi i zauważyłam ten samochód dopiero wtedy, gdy już był dość blisko. Zaczął trąbić, więc odwróciłam się, krzyknęłam do tych, co szli po jezdni, żeby szybko weszli na
odwiezie do domu, więc dał mi swój telefon komórkowy i powiedział, że za godzinę zadzwoni do mnie. Miał później podjechać przed klub swoim samochodem. Tylko że my do tego klubu w ogóle nie dotarliśmy!&lt;/&gt;<br>Joanna T., siostra cioteczna Moniki R.: &lt;q&gt;- Szliśmy grupą, było nas kilkanaście osób, jedni chodnikiem, inni częścią jezdni, bo o tej porze samochody rzadko jeździły. Agnieszka z Dominikiem oddzielili się trochę i szli kilka kroków przed nami. Ja byłam ze wszystkimi i zauważyłam ten samochód dopiero wtedy, gdy już był dość blisko. Zaczął trąbić, więc odwróciłam się, krzyknęłam do tych, co szli po jezdni, żeby szybko weszli na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego