Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
nie towaru, lecz człowieka aby go zabić i tak wystudzić jego serce.
W kwietniu zginął "Michał". Zatrzymano dorożkę, w której wieźli broń ze spalanego lokalu. Było trzech żandarmów. Zdołali ich zlikwidować i kiedy droga już stała otworem, z okien Pałacu Staszica - siedziby Towarzystwa Naukowego - warknęły automaty niemieckie. Pozostał na środku jezdni sam pod ołowianym deszczem. Wyszarpnął z kieszeni plik dokumentów i prasnął o bruk butelkę termitową. Osunął się w kałużę płonącej benzyny. Stał się niepoznawalny. Spłonęły jego dokumenty i twarz.
Wiosną śmierć kosiła tęgo.
Stacho nie może zasnąć w piecu. Słoma pod plecami parzy go jak wiązka rozpalonych drutów. Wychodzi na
nie towaru, lecz człowieka aby go zabić i tak wystudzić jego serce.<br>W kwietniu zginął "Michał". Zatrzymano dorożkę, w której wieźli broń ze spalanego lokalu. Było trzech żandarmów. Zdołali ich zlikwidować i kiedy droga już stała otworem, z okien Pałacu Staszica - siedziby Towarzystwa Naukowego - warknęły automaty niemieckie. Pozostał na środku jezdni sam pod ołowianym deszczem. Wyszarpnął z kieszeni plik dokumentów i prasnął o bruk butelkę termitową. Osunął się w kałużę płonącej benzyny. Stał się niepoznawalny. Spłonęły jego dokumenty i twarz.<br>Wiosną śmierć kosiła tęgo.<br>Stacho nie może zasnąć w piecu. Słoma pod plecami parzy go jak wiązka rozpalonych drutów. Wychodzi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego