Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
doktor z maleńką, lekarską teczką w ręku.
- Chwała Bogu, że widzę was zdrowych i całych - oświadczył śpiesząc w naszą stronę. - Jak się pani czuje? - Zwrócił się po niemiecku do Hildy.
- Świetnie - odparła, trochę zdziwiona.
Dopiero po chwili wyjaśniła się cała sprawa. Okazało się; że Sokole Oko zobaczył, jak na wzburzonym jeziorze wyciągam Hildę z wody. Natychmiast pobiegł do obozu po doktora, przypuszczając, że będzie potrzebna jego pomoc. Doktor i chłopcy wsiedli w samochód i pojechali do pałacu, przypuszczając, że zapewne tam odwiozę Hildę. W pałacu Hildy nie było, więc pojechali do ośrodka wypoczynkowego, do mojego domku, myśląc, że może tam dobiłem
doktor z maleńką, lekarską teczką w ręku. <br>- Chwała Bogu, że widzę was zdrowych i całych - oświadczył śpiesząc w naszą stronę. - Jak się pani czuje? - Zwrócił się po niemiecku do Hildy.<br>- Świetnie - odparła, trochę zdziwiona.<br>Dopiero po chwili wyjaśniła się cała sprawa. Okazało się; że Sokole Oko zobaczył, jak na wzburzonym jeziorze wyciągam Hildę z wody. Natychmiast pobiegł do obozu po doktora, przypuszczając, że będzie potrzebna jego pomoc. Doktor i chłopcy wsiedli w samochód i pojechali do pałacu, przypuszczając, że zapewne tam odwiozę Hildę. W pałacu Hildy nie było, więc pojechali do ośrodka wypoczynkowego, do mojego domku, myśląc, że może tam dobiłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego