Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
mu ślina, nie śmiał
jej przełknąć, przyciskał pierś do ziemi, aby
stłumić bicie serca.

Czekał długo. Tajemniczy dźwięk nie powtórzył
się, w powietrzu rozbrzmiewały tylko zwykłe szepty nocy,
daleki szmer morza, ledwo uchwytny poszum wiatru gdzieś w górze.

Wtem w ciemnościach coś się poruszyło. Włosy
na głowie Awaru poczęły się jeżyć i skóra
cierpnąć na plecach. Człowiek czy zwierzę? Może
drapieżnik zaczajony do skoku, a może strażnicy wybrzeża
osaczający go kołem, aby przeszyć nagle gradem pocisków?
Zostać na miejscu, iść naprzód czy wycofać się
w stronę morza?

Na koniec zobaczył. Ponad linią, którą rozpoznał
jako granicę ziemi i nieba, rysował się
mu ślina, nie śmiał <br>jej przełknąć, przyciskał pierś do ziemi, aby <br>stłumić bicie serca.<br><br>Czekał długo. Tajemniczy dźwięk nie powtórzył <br>się, w powietrzu rozbrzmiewały tylko zwykłe szepty nocy, <br>daleki szmer morza, ledwo uchwytny poszum wiatru gdzieś w górze.<br><br>Wtem w ciemnościach coś się poruszyło. Włosy <br>na głowie Awaru poczęły się jeżyć i skóra <br>cierpnąć na plecach. Człowiek czy zwierzę? Może <br>drapieżnik zaczajony do skoku, a może strażnicy wybrzeża <br>osaczający go kołem, aby przeszyć nagle gradem pocisków? <br>Zostać na miejscu, iść naprzód czy wycofać się <br>w stronę morza?<br><br>Na koniec zobaczył. Ponad linią, którą rozpoznał <br>jako granicę ziemi i nieba, rysował się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego