nie trzymasz się. Dalej, comitiva, objedźcie polanę, śladów szukajcie. Trza wiedzieć, co dalej czynić.<br>Raubritterzy rozjechali się ponownie, część pozsiadała z koni i rozlazła po szałasach. Do poszukiwaczy, ku lekkiemu zdziwieniu Reynevana, dołączył Szarlej. Białowłosy mag natomiast, nie zwracając uwagi na rejwach, rozłożył kożuch, rozsiadł się na nim, dobył z juków chleb, wiór suszonego mięsa i bukłaczek. <br>- Pan, panie Huonie - zmarszczył się Buko - nie uzna za celowe pomóc w poszukiwaniach?<br>Mag łyknął z bukłaczka, ugryzł chleb.<br>- Nie uznam. <br>Weyrach parsknął. Buko zaklął pod nosem. Podjechał Woldan z Osin. <br>- Ciężko z tych śladów coś wymiarkować - uprzedził pytanie. - Wiadomo jeno, że koni siła