Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
sam... wierzysz w swoją słuszność?
- Ja? - powtórzył tamten z akcentem zdziwienia. - Nie. Ale to jest bez znaczenia. Bywaj.
W kwadrans później Chehnicki zszedł na dół. Kupił od znajomego pulchnego portiera papier listowy i w hallu, przy stojącym z boku stoliku, skreślił pośpiesznie ołówkiem następujący list:
"Kochana, jestem wolny, ale dopiero jutro wieczorem. Nie mogę inaczej. Nie przychodź dzisiaj. Wszystko ci potem wytłumaczę i błagam, nie niepokój się. Jutro muszę jechać do Warszawy. Pociąg przychodzi tu o dziewiątej wieczorem. Jeżeli możesz pojechać ze mną, napisz mi: tak. Spotkamy się na dworcu. Jeżeli nie będziesz mogła, postaram się albo przyjść do ciebie przed
sam... wierzysz w swoją słuszność?<br>- Ja? - powtórzył tamten z akcentem zdziwienia. - Nie. Ale to jest bez znaczenia. Bywaj.<br>W kwadrans później Chehnicki zszedł na dół. Kupił od znajomego pulchnego portiera papier listowy i w hallu, przy stojącym &lt;page nr=259&gt; z boku stoliku, skreślił pośpiesznie ołówkiem następujący list:<br>"Kochana, jestem wolny, ale dopiero jutro wieczorem. Nie mogę inaczej. Nie przychodź dzisiaj. Wszystko ci potem wytłumaczę i błagam, nie niepokój się. Jutro muszę jechać do Warszawy. Pociąg przychodzi tu o dziewiątej wieczorem. Jeżeli możesz pojechać ze mną, napisz mi: tak. Spotkamy się na dworcu. Jeżeli nie będziesz mogła, postaram się albo przyjść do ciebie przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego