Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
spytki.

- To przecież Krysia nas myje i przynosi nam podwieczorek! - burknął
Wicek, jakby była to rzecz rozumiejąca się sama przez
się. - Bo my jesteśmy teraz jej dzieci!

- Widocznie dobra jakaś dziewczyna... - westchnęła
matka.

Przez twarz Adeli jakby płomień przeleciał. Pochyliła
się nad garnkiem, w którym gotowała na wieczerzę
i na jutrzejszy obiad krupnik, i nic nie odpowiedziała.

Całe popołudnie jednak uśmiechała się sama do
siebie i nuciła coś fałszywie, jak to zwykle ona.


W sobotę jednak Wicek i Zośka przyszli już nie wymyci
tylko i nakarmieni, ale i wykąpani. Wystarczyło spojrzeć
na ich niepokojąco czyste nogi i na wymyte, gładko przyczesane
spytki. <br><br>- To przecież Krysia nas myje i przynosi nam podwieczorek! - burknął <br>Wicek, jakby była to rzecz rozumiejąca się sama przez <br>się. - Bo my jesteśmy teraz jej dzieci! <br><br>- Widocznie dobra jakaś dziewczyna... - westchnęła <br>matka.<br><br>Przez twarz Adeli jakby płomień przeleciał. Pochyliła <br>się nad garnkiem, w którym gotowała na wieczerzę <br>i na jutrzejszy obiad krupnik, i nic nie odpowiedziała. <br><br>Całe popołudnie jednak uśmiechała się sama do <br>siebie i nuciła coś fałszywie, jak to zwykle ona. <br><br><br>W sobotę jednak Wicek i Zośka przyszli już nie wymyci <br>tylko i nakarmieni, ale i wykąpani. Wystarczyło spojrzeć <br>na ich niepokojąco czyste nogi i na wymyte, gładko przyczesane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego