Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nie w moim guście. Nie było między nami żadnej chemii. Tego wieczora przy blasku świecy płonącej na naszym stoliku Artur wydał mi się nagle niezwykle pociągającym mężczyzną. Albo po prostu mężczyzną, a tego wtedy potrzebowałam. Wypiliśmy po kilka drinków i wylądowaliśmy u mnie, on był wniebowzięty. A ja? Kiedy było już po wszystkim, czułam się okropnie, po prostu wstrętnie. Jakby ktoś nagle zdjął mi z oczu przepaskę "Zrobiłam to?! Z nim?!".
Możesz się usprawiedliwiać, twierdząc, że seks z facetem, który ci się nie podoba, jest w porządku - przynajmniej się w nim nie zakochasz i nie będziesz czekać na jego telefon, ba, nawet nie
nie w moim guście. Nie było między nami żadnej chemii. Tego wieczora przy blasku świecy płonącej na naszym stoliku Artur wydał mi się nagle niezwykle pociągającym mężczyzną. Albo po prostu mężczyzną, a tego wtedy potrzebowałam. Wypiliśmy po kilka drinków i wylądowaliśmy u mnie, on był wniebowzięty. A ja? Kiedy było już po wszystkim, czułam się okropnie, po prostu wstrętnie. Jakby ktoś nagle zdjął mi z oczu przepaskę "Zrobiłam to?! Z nim?!".<br>Możesz się usprawiedliwiać, twierdząc, że seks z facetem, który ci się nie podoba, jest w porządku - przynajmniej się w nim nie zakochasz i nie będziesz czekać na jego telefon, ba, nawet nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego