Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
mi nie przyszło, że wyślą mnie tam, więc nie miałem żadnego rozeznania. A wszystkie nasze atlasy samochodowe kończą się na Łabie.
To już koniec, pomyślałem wtedy, zesłanie, odstawka... to jasne, że nie wiedzieli, co ze mną zrobić w Paryżu, odkąd wróciłem z Egiptu, ale żeby aż tak mnie załatwić? Liczyłem już na awans do zarządu, a tu jakaś Polska.
Antoine odłożył sztućce i popatrzył na mnie znad okularów. - Pierre, to nie jest zesłanie - powiedział, jakby czytał w moich myślach. - To wielkie wyzwanie i wielka szansa dla ciebie... Jest wreszcie okazja, żeby wykorzystać twoje doświadczenie zdobyte w Nairobi, Ankarze i Kairze... Tam
mi nie przyszło, że wyślą mnie tam, więc nie miałem żadnego rozeznania. A wszystkie nasze atlasy samochodowe kończą się na Łabie.<br>To już koniec, pomyślałem wtedy, zesłanie, odstawka... to jasne, że nie wiedzieli, co ze mną zrobić w Paryżu, odkąd wróciłem z Egiptu, ale żeby aż tak mnie załatwić? Liczyłem już na awans do zarządu, a tu jakaś Polska.<br>Antoine odłożył sztućce i popatrzył na mnie znad okularów. - Pierre, to nie jest zesłanie - powiedział, jakby czytał w moich myślach. - To wielkie wyzwanie i wielka szansa dla ciebie... Jest wreszcie okazja, żeby wykorzystać twoje doświadczenie zdobyte w Nairobi, Ankarze i Kairze... Tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego