Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
lewo, a potem schodami! Gdy we trójkę wrócili ze zdjęciami, pielęgniarka popijając herbatę poprosiła o dowody. Spisała najpierw dwóch mężczyzn i odesłała ich na zabiegi. Wzięła dowód aktorki, przeczytała nazwisko, poderwała się, podbiegła do niej, odgarnęła z twarzy zlepione krwią włosy i jak nie wrzaśnie: O, kurwa! Jezu Święty! O, k...! O Jezu, Maryjo Święta! Panie doktorzeee! Artystko Dymno do nas przyjeeechała!!! I wybiegła gdzieś z krzykiem. Za chwilę "artystka" miała oddzielny pokój, pionizowanie, specjalne badania. Ani kroku bez wózka i pielęgniarza. Pozwolono też zadzwonić do przyjaciela lekarza, który ją już tyle razy ratował. Przyjechał z Krakowa około południa. Oj, kochana, te
lewo, a potem schodami! Gdy we trójkę wrócili ze zdjęciami, pielęgniarka popijając herbatę poprosiła o dowody. Spisała najpierw dwóch mężczyzn i odesłała ich na zabiegi. Wzięła dowód aktorki, przeczytała nazwisko, poderwała się, podbiegła do niej, odgarnęła z twarzy zlepione krwią włosy i jak nie wrzaśnie: O, kurwa! Jezu Święty! O, k...! O Jezu, Maryjo Święta! Panie doktorzeee! Artystko Dymno do nas przyjeeechała!!! I wybiegła gdzieś z krzykiem. Za chwilę "artystka" miała oddzielny pokój, pionizowanie, specjalne badania. Ani kroku bez wózka i pielęgniarza. Pozwolono też zadzwonić do przyjaciela lekarza, który ją już tyle razy ratował. Przyjechał z Krakowa około południa. Oj, kochana, te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego